18.11.2021. / O braku odpowiedzialności

Przyjmuje się, że liberałowie odpowiedzialnością za stan państwa i podejmowane decyzje obciążają władzę, ewentualnie elity a przede wszystkim pojedynczego człowieka. To od nich wymaga się co najmniej „przyzwoitości”, ich się rozlicza, wybiera, krytykuje lub chwali, z nimi się dyskutuje. Nie szuka się usprawiedliwień, że to „nie ja” – tego chcieli „inni”.

Dlatego PO przegrało a PiS wygrał w 2015 roku, bo części demokratów nie podobało się to i owo, byli „zmęczeni” 8-letnią elitą władzy, Ewa Kopacz nie była dość przekonująca i szukali innych, „lepszych” rozwiązań a zwolennicy PiS-u uwierzyli w inteligentnie ułożoną sieć kłamstw kampanii partii Kaczyńskiego (od „kłamstwa smoleńskiego” przez „Polskę w ruinie” do godności za 500+ z nacjonalistycznymi przyprawami). Ludzie w wystarczającej części nie wzięli pod uwagę płynących z różnych stron jednoznacznych ostrzeżeń – alternatywą są ludzie, którzy nie akceptują demokratycznego systemu, chcą przejąć pełnię władzy, znieść praworządność, w konsekwencji tego doprowadzą do formalnego lub nieformalnego „polexitu” z UE i z demokratycznego państwa prawa a za tym z praw i wolności obywatelskich zostaną zgliszcza.

Populiści wywodzący się współcześnie z obszarów tzw. konserwatyzmu posługujący się swobodnie i nonszalancko mitem „wspólnotowości” narodowej, tradycji i religii wykorzystują gdzie się da slogan o tzw. „głosie ludu”, stale na niego się powołują i w gruncie rzeczy cały swój trud koncentrują nad uniknięciem odpowiedzialności. W takim przypadku odpowiedzialność się rozmywa na bliżej nieokreślony podmiot zbiorowy, co perfidnie i dość sprytnie wykorzystują do zdobycia i umacniania władzy. Czują się w tym jak ryba w wodzie, wciąż powtarzając, że robią to, czego chcą Polacy, Naród, wyborcy, czerpiąc przy okazji garściami z jak najgorszej, polskiej tradycji mitomanii. Brzmi to paradoksalnie, bo ci obarczani za wszelkie zło przez propagandę władzy liberałowie (egoiści, kosmopolici – zwolennicy UE) biorąc odpowiedzialność poddają się kontroli (co ich elektorat skwapliwie wykorzystuje) a ci powołujący się na „wolę narodu” lub „głos ludu” „społecznie wrażliwi” manipulatorzy wręcz odwrotnie, biorą władzę, ale bez odpowiedzialności i kontroli, taki mają plan i cel, co, by spiętrzyć paradoksy, podoba się „jego ludowi”.

Dzieje się tak i w przypadku władzy Kaczyńskiego od dobrych kilku lat, ostatnio z tragicznymi, śmiertelnymi, nie do cofnięcia konsekwencjami; reakcja państwa (władzy) na pandemię i kryzys migracyjny na granicy wschodniej.

Państwo narodowe rządzone przez nacjonalistów nie spełnia swoich zadań, łamie prawo i zdrowy rozsądek, w efekcie podporządkowanych jedynie interesowi władzy decyzji ludzie cierpią i giną w skali jak na wojnie… a nie ma odpowiedzialnych! Naród, lud tak chce… My tylko wykonujemy jego „wolę”. W wyniku złych decyzji władz zmarło w pandemii jak do tej pory ponad 130 tys. ludzi (!) (nadmiarowe zgony). To najwięcej w Europie! Wiele z tych śmierci można byłoby uniknąć. To jest wielka odpowiedzialność władzy, która się tego bezczelnie wypiera. To są realne, najwyższe z możliwych koszty nacjonalistycznych mitów i rządów, gdzie jednostka nie ma znaczenia, bo ważna jest władza, czysta władza odziana w narodowe szaty i sprawowana w imieniu… na właśnie kogo? Zadziwiające jest, że tak rzadko wraca się do lekcji z lat 30-tych XX wieku, która uczy o głupocie i ucieczce rządzących i tragedii ludzi w konsekwencji tego.

Czas PiS-u to czas podwójnego kłamstwa. Po pierwsze kłamią, by skutecznie manipulować ludźmi i wzbudzić w nich oczekiwane emocje i reakcje. Po drugie kłamią mówiąc, że jest to w interesie „ludu, narodu”, bo jest wprost przeciwnie. Jak za komuny, ale nie tylko… Obóz Zjednoczenia Narodowego z końca lat 30-tych posługiwał się podobną figurą. Jest to tylko i wyłącznie w interesie ludzi władzy a odpowiedzialność zrzucają na wzbudzone przez siebie oczekiwania i emocje okłamanych ludzi. Wykorzystują do granic możliwości w każdej godzinie i każdego dnia szeroko obecną „niesamodzielność” szerokich rzesz obywateli zrzucając przy okazji na nich odpowiedzialność, bo, jak twierdzą, rządzą „w ich imieniu”.

Gdy myślę o odpowiedzialności nasuwa się pytanie. Kto jest odpowiedzialny? Czy „niesamodzielność” milionów ludzi czy Kaczyński? Jestem liberałem, więc nie mam z tym większego kłopotu. W pełni odpowiedzialny jest Kaczyński i jego partia, bo sami do tego aspirowali.

1 Comment

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s