15.04.2022. / „Russkij wojennyj korabi, idi na chuj…”

foto: George Chermilewsky

„Русский военный корабль, иди нахуй”… – tak odpowiedział na wezwanie do poddanie się kilkuosobowy oddział ukraińskiej armii stacjonując na maleńkiej wysepce na Morzu Czarnym. Było to około 18.00. pierwszego dnia wojny (24.02.2022.) I poszedł, wczoraj, po 50 dniach bestialskiej napaści Rosji i bohaterskiej obrony zjednoczonej w walce Ukrainy. Krążownik, ten, który podpłynął do Wyspy Węży, najpierw „Sława”, obecnie „Moskwa”, okręt flagowy Rosyjskiej Floty Czarnomorskiej 14 kwietnia został trafiony dwiema rakietami Neptun „ziemia-woda” produkcji ukraińskiej i jak informują rosyjskie i ukraińskie dowództwa poszedł na dno w przededniu zapowiadanej kolejnej ofensywy najeźdźców.

Czy Putin przeklina tę godzinę, w której wydał rozkaz do rozpoczęcia ataku na Ukrainę czy nie – nie wiemy. Wiemy jedno. „Nie tak miało być”. Państwo ukraińskie okazało się silne, armia waleczna jak mało która, społeczeństwo pobudzone i zdeterminowane walczyć o każdy dom, ulicę, wioskę, solidarne, odważne i gotowe na wielkie poświęcenia. Władze, prezydent, ministrowie, dowództwo armii w większości to młodzi ludzie, sprawni, wykształceni, skuteczni i cieszący się estymą, autorytetem i wręcz podziwem przede wszystkim obywateli ale też całego świata. Zachód, jak przewidział Sikorski w Monachium na początku lutego, widząc gotowość i możliwości do walki na śmierć i życie o dobrą przyszłość i wolność z rosyjskim agresorem traktuje tę obronę „jak swoją” tylko, że prowadzoną rękami Ukraińców. Biden nazwał to w Warszawie wojną o wartości. NATO dostarcza uzbrojenie, informacje z systemów wywiadowczych, szkoli żołnierzy i dowództwo, Zachód prowadzi wojnę gospodarczą i używa środków politycznych, by bronić Ukrainę i pokonać, wycieńczyć i zmusić do odwrotu Rosję Putina. Choć wielu malkontenci (głównie z powodów prowadzonej u siebie polityki wewnętrznej), że można „jeszcze więcej” skala zaangażowania, ilości i jakości pomocy zjednoczonego Zachodu dla Ukrainy jest bez precedensu. Może w czasie II Wojny Światowej, gdy z Ameryki płynęło uzbrojenie dla armii Stalina, by odwrócić losy wojny? Tego i słabości swojej armii Putin chyba się nie spodziewał. Czy jest w stanie się cofnąć?

Z pewnością władzę ma taką, że może zrobić „prawie” wszystko. Cofnąć też. Czy to zrobi? O to teraz toczy się wojna.

Takie zdarzenia, jak zatopienie krążownika, chluby „niepokonanej armii”, którego posłanie „w chuj” zostało zapowiedziane przez walecznych obrońców małej wysepki w pierwszym dniu wojny mają znaczenie nie tylko militarne, ale przede wszystkim symboliczne i psychologiczne. Często bywają momentami przełomowymi. Oby tak się stało! Chwała Ukrainie!!!

A co my? Przykro pisać, wręcz wstyd. Tak, jak mówił Piłsudski i Churchill… Serca i domy oddaliśmy Ukrainie i Polska deklaratywnie jest w awangardzie antyputinowskiej koalicji, ale tak naprawdę jej władze są od lat przeciwnikami integracji europejskiej, łamią zasady, o których właśnie w Warszawie mówił Biden, wspierają i „przyjaźnią się” z jawnymi sojusznikami Rosji w Europie i są podobnie jak Rosja Putina nacjonalistyczno-populistycznym autorytarnym tworem nie uznającym kontroli obywateli nad swoimi działaniami. Wiele wskazuje na to, że chcąc utrzymać władzę za wszelką cenę realizują w praktyce politykę Putina, niektórzy nawet nazywają to i opisują jako agenturę Moskwy w Warszawie. Teraz wojnę traktują „jak polityczne złoto”, które pozwoli im bezkarnie „rządzić” dalej. „Idi na chuj…” – chciałoby się powiedzieć.

PS Die Welt o zatonięciu krążownika „Moskwa”: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wojna-rosja-ukraina-zatopienie-moskwy-moglo-stac-sie-punktem-zwrotnym-wojny/ndkv6fw,79cfc278

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s