Polska: To już ponad 60 dni płaskiego wykresu na relatywnie wyższym poziomie niż w sąsiednich krajach o podobnej gęstości zaludnienia, stylu życia, strukturze demograficznej i z obowiązkowymi szczepieniami. To naprawdę może dziwić… Oczywiście, jesteśmy krajem o wiele ludniejszym niż pozostałe, ale jak sprawdzimy ilość zgonów na 1 mln mieszkańców to sytuacja na dziś wygląda następująco: Austria – 21, Bułgaria – 21, Chorwacja – 25, Czechy – 30, Grecja – 17, POLSKA – 29, Rumunia – 67, Słowacja – 5, Słowenia – 52. Jeszcze tydzień, dwa (jeżeli sytuacja się nie zmieni a nic na to nie wskazuje) i staniemy się liderem tego zestawienia. Jedynie w Polsce ilość nowych przypadków i dziennych zgonów utrzymuje się od 2 miesięcy na podobnym poziomie. Wygląda na to, że mimo relatywnie dużych powszechnych ograniczeń, zamknięcia granic i restrykcyjnego prawa oraz dużej dyscypliny społecznej nie potrafiliśmy skutecznie odnaleźć ognisk epidemii i odpowiednio izolować osób z grup ryzyka. Stawianie się za wzór odpowiedniej reakcji i działań przez polskie władze; premiera Morawieckiego i ministra zdrowia Szumowskiego w momencie, gdy w Polsce w przeciwieństwie do innych krajów regionu epidemia trwa, gdy tam została wygaszona są czystą kłamliwą propagandą i przeczy faktom a stawką jest nasze zdrowie i jakość życia. (To nie są specjalnie „wybrane” wykresy: można dodać kraje bałtyckie i wschodnie landy niemieckie – sytuacja podobna – udało się wygasić i skutecznie ograniczyć zgony. Na Ukrainie podobnie jak w Polsce – też ciągle płasko, też sobie nie radzą)