10 lutego 2021. Solidarny, wspólny protest mediów prywatnych. Pełny blackout, czarne ekrany, milczące głośniki, zamknięte portale internetowe. 24 godziny strajku mediów o niespotykanej we współczesnym świecie skali. To był pierwszy news agencji światowych, dla demokratów szok, dla rządzącej partii kolejna kompromitacja, dla publiczności doświadczenie o niewiadomych konsekwencjach. Strajk generalny mediów prywatnych sprowokowany został zapowiedzianym uderzeniem władz w podstawowe ich źródło finansowania i w efekcie przejęciem przez rządzącą partię pełnej kontroli nad przekazywaniem propagandy, dezinformacji, kształtowaniem zaprogramowanej opinii przez ich media finansowane z budżetu. Ten projekt to skrajny przykład „wrogiego przejęcia” przez państwo rynku mediów czyli złamanie zapisu konstytucji o prawie obywateli do wolnych i niezależnych źródeł informacji i wolności w wyrażaniu i przekazywaniu publicznie opinii. Co na to Jacek Kurski – prezes przejętej 5 lat temu przez partię „telewizję publiczną”?
Na Facebooku pojawił się… fejk. Twitterowy wpis Jacka Kurskiego, którego nie zamieścił i który tym samym jest kłamstwem a zarazem elementem gry rzeczywistości mediów z jakimi współcześnie mamy do czynienia. Kłamstwo, nieprawda, manipulacja to są narzędzia dość swobodnie wykorzystywane w „dobrych” dla jednych i „złych” dla drugich celach. Mówią, że na rzeczywistość „nie ma co się obrażać”:

Ten twitt to kłamstwo, Kurski tego nie napisał. Ale problem jest naprawdę poważny, bo wiemy, że intencjonalnie „mógł napisać”, To co pisze, mówi a przede wszystkim robi od lat to czyste, bezczelne kłamstwa, pełna dezinformacja, prostacka propaganda, działanie wbrew konstytucji, jawnie, z jakąś masochistyczną przyjemnością deptania podstawowych zasad od 8 przykazania „nie mów fałszywego świadectwa” po elementarny gwałt na znaczeniu słów czyli naszej możliwości porozumiewania się. W fałszywym twittcie wszystko to jest zawarte; nie ma ani słowa o niemożliwym do niezauważenia proteście a zamiast tego perfidne kłamstwo o „wyborze” skazanych na jawny „brak wyboru”, nie mówiąc już o autoironicznej, kpiącej z odbiorcy samooceny. Mimo że to jest fejk, przecież robią tak codziennie 24/7. – „Ciemny lud to kupi”. – Jacku Kurski, jak trzeba gardzić ludźmi, by tak wprost ich poniżać kłamstwem?
Pewnie najgorszą z możliwych odpowiedzi na kłamstwo jest kolejne kłamstwo. Niestety wpadamy w ten korkociąg z trudem poszukując równowagi. Monopol w mediach i polityczna ich kontrola jest najgorszym z możliwych rozwiązań.
Przecież wiemy, że co by nie zrobili, jakich kłamstw i manipulacji nie używali, jakby nie kneblowali ust to jest i będzie różnica między fałszem i kłamstwem a prawdą i rzeczywistością. A im większy rozdźwięk tym szybciej nastąpi klęska i upadek. To droga bez powrotu, bilet w jedną stronę… Ani to inteligentne, ani na dłuższą metę skuteczne. Więc co? Odliczacie już dzień po dniu, jak „centymetr w wojsku”?