Janek z Joanną Szczęsną w domu Elżbiety i Janka nad Narwią z ich ukochanymi, czworonożnymi przyjaciółmi. Zdjęcie zrobiła Elżbieta Bogucka.
Choć nie byłem z Nimi tak blisko, by pamiętać imiona tych uroczych psiaków, to wiem jaką darzyli ich czułością i troską. Z Jankiem miałem tę radość, że przez ostanie blisko 5 lat widywaliśmy się często, raz, dwa razy w miesiącu na spotkaniach Forum Długiego Stołu, by rozmawiać w gronie dobrych, zaufanych znajomych o tym co teraz, o tym, co być może potem… Będąc już z boku, na marginesie centrum spraw mieliśmy wreszcie dość czasu dla siebie. Po Janku było to widać znakomicie i to z pewnością zasługa Elżbiety. Wyglądał świetnie, był tak przyjemnie zadbany a przy tym jak zawsze błyskotliwy, zaangażowany, z niewyczerpanym zbiorem informacji i szczegółów, pamiętał bardzo wiele, był wciąż na bieżąco, kompetentny w dziedzinach, którymi się zajmował… Znakomity rozmówca i partner w dyskusji.
Janek to cała historia polskiej drogi do wolności, tej ostatniej, sprzed 50 lat z okładem. Opowiadana przez Niego z przejęciem, szybkimi, urywanymi zdaniami w bardzo charakterystyczny sposób, który pozostanie na zawsze jego jedynym w swoim rodzaju sposobem mówienia. Opozycjonista i polityk demokrata, prawdziwy demokrata, myślący o innych, o podmiocie demokracji, o ludziach oddalonych od centrum spraw… Sam był w samym centrum. Orientował się znakomicie w niuansach sceny politycznej, w personaliach, w historiach ludzkich karier i porażek. Dobrze rozumiał specyfikę polskiej polityki. Skarbnica wiedzy. Już na zawsze zamknięta.
Elżbieta z Jankiem uciekli z Warszawy nad Narew przed covidem. 21 lutego 2021 roku popołudniu Janek utopił się w nurcie rzeki rzucając się do wody, by ratować ukochanego psa. Dzięki Niemu ich ukochany pies przeżył. Odszedł na zawsze wybitny Polak, błyskotliwy, skromny i pracowity bohater naszych czasów, człowiek nie do zastąpienia. Niespodziewanie. Cholernie to boli, jak cios zza węgła.
Pisane na gorąco, by ochłonąć.