21.06.2021. / Bo tutaj jest, jak jest…

Sytuacja (w rozumieniu znakomitego eseju profesora Jerzego Porębskiego „Polskość jako sytuacja” WL 2002) wydaje się być bardzo poważna, niebezpieczna i grążąca katastrofą.

Po pięciu latach nierozerwalnego, bezwzględnego sojuszu władzy z kościołem, nachalnej propagandy, czasów kłamstwa i manipulacji, przekupywania wyborców publicznymi pieniędzmi oraz wzmożonej „polityki historycznej”, nieustannych wezwań do „wstawania z kolan”, pieczy i apologizowania tradycji i cech narodowych, wiary w opatrzność i ochronę Matki Boskiej Królowej Polski, co stało się miarą uznanego przez władzę patriotyzmu, ludność w swojej wystarczającej większości wspiera, aprobuje i wierzy w siłę i skuteczność polityki Jarosława Kaczyńskiego. Inni walczą, ale ogarnia ich apatia, nie potrafią się zjednoczyć, kolejne przegrane odbierają siły. Pozostałych to w ogóle nie interesuje.

W ostatni weekend zdarzyło się kilka rzeczy znakomicie ilustrujących powagę sytuacji. Wszystkie, wydaje się, zostały zbagatelizowane, tak jakby, bo „Tutaj jest jak jest” – co wyśpiewał kiedyś rockmen a dziś koalicjant, żołnierz PiS – Paweł Kukiz. Co mianowicie się zdarzyło?

Gazeta Wyborcza (bez względu czy była to samodzielna decyzja redakcji czy świadomy, służący „przygotowaniu gruntu przeciek”) podała informację, że jeszcze w czerwcu Donald Tusk wróci do „wielkiej polityki”, przejmie stery w PO a znając jego poglądy służyć to ma zbudowaniu silnej, zjednoczonej opozycji demokratycznej (z udziałem partii politycznych, ruchów obywatelskich i jednoczących się sił samorządowych), by odsunąć Kaczyńskiego od władzy i zażegnać zbliżającej się, nieuchronnej katastrofie. Niestety, informacja ta nie została dość poważnie potraktowana przez konkurencyjne dla Wyborczej media i właściwie przeleciała, jak meteoryt oddając pole innym, w tym głównie piłkarskim emocjom i zbliżającym się upałom.

Pojawiło się kilka opracowań, kolejnych dowodów na prorosyjski charakter partii Kaczyńskiego co w oczywisty sposób podważa i niszczy nasze związki i sojusze z Zachodem – Unią Europejską, USA i NATO i za prawo realizowania swojej wizji polityki, populistycznego, nacjonalistycznego autorytaryzmu, oddaje Polskę Kaczyńskiego w sferę wpływów wielkiego sąsiada ze wschodu. Informacje te i wielopiętrowe analizy oparte na niekwestionowanych w gruncie rzeczy faktach nadal są skutecznie wypierane i ignorowane przez większość polityków, publicystów, nie mówiąc już o zajętych grilowaniem w upał ludności.

Wicemister spraw zagranicznych zaatakował publicznie przedstawicieli ambasady Niemiec, naszego głównego partnera gospodarczego i podstawowego gracza w UE, że w ramach ogólnoświatowego miesiąca „Priade” (miesiąca dumy) wzięli udział w warszawskiej,niedzielnej, wielkiej „Paradzie równości”. Pominął przy okazji udział przedstawicieli wielu innych ambasad (większość zachodnich i unijnych), w tym Stanów Zjednoczonych (oficjalnie kluczowego, jedynego wręcz sojusznika), na terenie której to ambasady w Warszawie (i przy konsulacie w Krakowie) od początku czerwca obok flagi USA powiewa druga, tej samej wielkości – tęczowa. Równolegle z tym w sobotę na stadionie w Budapeszcie (Orban jest deklaratywnie najbliższym i obok Salviniego i Erdogana jedynym przywódcą, z którym Kaczyński za pośrednictwem swoich ludzi, bo sam „nie lata” utrzymuje „przyjazne” stosunki) pojawiły się liczne rzędy, wręcz całe sektory manifestujących neofaszystów i ich werbalny, zmasowany atak na ludzi LGBT co wzbudziło lęk i oburzenie w Europie. W Niemczech burmistrz Monachium wezwał do „zdecydowanej odpowiedzi” a u nas przeszło to „bez echa”. W wielogodzinnych programach i ciągnących się bez końca komentarzach w TVPiS, mającej wyłączne prawa do transmisji Euro2020 – ani słowa o zachowaniach na trybunach i reakcji UEFA w tej sprawie. Mało tego, wielka, wielotysięczna i wielogodzinna kolorowa warszawska Parada Równości nie znalazła dla siebie miejsca nie tylko w reżimowych mediach rządowych ale nawet w największych „liberalnych” portalach internetowych Onet, Interia, Wirtualna Polska (Onet jedynie w zakładce; wybrane dla Ciebie).

Od kilku dni, z kulminacją w piątek wiemy, że premier, szef Kancelarii Rządu i wielu innych członków Rady Ministrów i innych urzędników państwa posługiwali się prywatna pocztą elektroniczną i ich korespondencja została przejęta przez… nie wiadomo kogo i teraz sukcesywnie jest podawana do publicznej wiadomości w wybrany, selektywny sposób. Pewnie nigdy nie dowiemy się kto i co wie. Kaczyński zwołał utajnione posiedzenie sejmu i powiedział, że to był rosyjski „cyberatak”, co samo w sobie jest kompromitujące, bo kilkunastoletni internauci są w stanie „włamać się” na prywatne, publicznie dostępne domeny i czerpać do woli z ich zasobów. Nie mniej ów „rosyjski cyberatak” znalazł się w tytułach większości publikacji a kilka poważnych analiz zaistniałej sytuacji przesłoniętych zostało albo „rosyjskim atakiem” albo „mistrzostwami Europy” albo falą czerwcowych, weekendowych upałów. A sprawa jest nadzwyczaj poważna, bo zawiera się od pytania dlaczego premier i jego urzędnicy „boją się” korzystać z chronionych i obowiązkowych rządowych systemów przez wspomniane kto i co wie, po pytanie, co na to nasi sojusznicy z NATO i Unii? Infantylizm reakcji i sposób działania potwierdzają jedynie, że ta władza jest „rządem marionetkowy” w rękach Putina. Infantylizm i niezrozumiała wręcz ignorancja nie dotyczy tylko rządu, PiS-u i ich urzędników. W niedzielę rano w swoim „Świat się chwieje” redaktor Sroczyński przeprowadził godzinną rozmowę z ekspertem w tych sprawach, nauczycielem akademickim, który prosto i spokojnie wyjaśnił jaka jest skala problemu. (Polecam podkast TOKFM z tą rozmową). Ale pytania, nonszalancja intelektualna i kompletne ignorowanie wniosków, które płyną z zaistniałej, realnej przecież a nie hipotetycznej sytuacji, wskazują na żenujący poziom prowadzącego rozmowę, co niestety nie jest wyjątkiem, bardziej regułą w naszych mediach. Trudno się dziwić, że większość odwraca się od polityki i spraw publicznych i by nie tracić czasu zajmują się swoim prywatnym życiem.

A na koniec dla wielu anegdotyczne, ale poważnie rzecz biorąc, szalenie groźne i obrazujące faktyczny stan rzeczy, niedzielne wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na konwencji nowo powstałej partii/przystawki PiS „Republikanie” Adama Bielana. Ten rządzący jednoosobowo Polską polityk na wstępie powiedział, że przybył na spotkanie konwencji tydzień temu, bo się pomylił i było mu „smutno”, że nikogo nie było a dziś (w niedzielę 20.06., przy pełnej już sali) wystąpił i dał się sfotografować w dwóch różnych butach na nogach. Nie pierwszy raz pokazuje nam swoje „pomyłki” i skrajną niestaranność. Myli się w przemówieniach, niepoprawnie używa słów, cytaty, przekręca nazwy i nazwiska, myli się w słowach hymnu narodowego, zapomina zapiąć guzików itd. Ale przyjechać tydzień za wcześnie na konwencję, której sam był akuszerem? Albo założyć na spotkanie publiczne dwa różne buty? To nie są już „niezdarności” czy „cechy osobowości”. To niestety jest choroba z jednej strony wymagająca troski, leczenia i zrozumienia ale z drugiej w pełni dyskwalifikująca do pełnienia odpowiedzialnych funkcji, od których zależy bezpieczeństwo państwa. Jak w pozostałych przypadka nie budzi to większego zainteresowania wśród tych, którzy powinni być najbardziej zainteresowani – czyli nas i naszych przedstawicieli w polityce i ośrodkach kształtujących opinię publiczna. Przyzwyczajenie? Akceptacja? Zobojętnienie?

1 Comment

  1. Od dawna wiadomo, że cesarz/I sekretarz/prezes są ponad wszystkim, więc nikt nie krzyknie: król jest nagi, bo lud lubi taki pokaz niezależności od świata – to go troche onieśmiela, ale jednocześnie łączy, bo to ludzki pan + kasa. Niestety, czeka nas długi marsz – pamietam, jak o tym dyskutowaliśmy w Białołęce i 9 lat zasuwaliśmy w podziemiu, może teraz będzie krócej, ale bez ulicy się nie obejdzie.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s