(foto: Kuba Paduch, radio ESKA, mural w Krakowie)
Oprócz wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta RP w maju 2015 roku nic, co się dzieje teraz w Polsce nie jest przypadkiem. Jeżeli ktoś jeszcze nie czytał, polecam książkę T. Snydera „Droga do niewolności”. Minęło dwa lata od jej wydania i każdy tydzień władzy Kaczyńskiego potwierdza stawiane tam tezy i mnoży przykłady. Pamiętajcie, że jedną z nich jest wykorzystanie nacjonalizmu (szowinizmu) i ksenofobii drzemiących w „ludzie” do zniesienia praworządności a za tym wolności i praw jednostki, czego politycznym i praktycznym skutkiem jest zerwanie z zasadą demokratycznej sukcesji, by zapewnić sobie (partii) nieograniczoną i niekontrolowaną władzę na długo.
Likwidacja demokratycznego państwa prawa i zastąpienie go mafijnym, autorytarnym, rządzonym przez charyzmatycznego dla 20-30% wyborców (w porywach 10 mln. ludzi) mściwego i przebiegłego starca, który myśli i bredzi jak Gomułka 60 lat temu, jest faktem. Marksistowską indoktrynację zamienił na nacjonalistyczne hasła i resentymenty. Miejsce sowieckich dywizji zajął ludowy, obrzędowy i prymitywny kościół i armia proboszczów i hierarchów broniący swojej pozycji; przywilejów i pieniędzy. To z nimi, by zdobyć władzę, Kaczyński zawarł nierozerwalny pakt i sojusz „na śmierć i życie” przeciwko współczesności, nauce i wolności – Zachodowi.
Po 6 latach burzenia dorobku demokratycznej Polski wszystko jest jasne i w dodatku zostało powiedziane wprost. Kaczyński zmierza na wschód, znosi wolność i prawa jednostki a „naród” i „niepodległość” są mu potrzebne, by mógł zaspokajać sny o nieograniczonej władzy i Polsce w swoich rękach. Odrzucenie związków z demokratycznym zachodem są tego oczywistą konsekwencją. O tym były ich (Kaczyńskiego, Morawieckiego i Dudy) przemówienia w czasie przejętego przez faszyzujące, nacjonalistyczne zaplecze władzy Święto Niepodległości 2021.
W tle następującego krok po kroku zerwania z myślą (światem wartości) i praktyką funkcjonowania demokratycznego Zachodu, Unią Europejską, co nazywam „pisowską” „Drogą do niewolności”, nękają i niszczą nas konkretne ich działania, niekompetencja, buta i złe intencje. Wszystko, w tym wiedzę i doświadczenia ignorują i mają za nic jeżeli nie służą utrzymaniu i utrwalania ich władzy. Przywołam tylko dwa, bezpośrednio tragiczne w swoich konsekwencjach, zagrażających naszemu zdrowiu i życiu przykłady, ale można je mnożyć właściwie w każdej dziedzinie; w kulturze, gospodarce, edukacji, w wymiarze sprawiedliwości… i wszystkich innych, bo „pisowska” władza w intencjach i coraz bardziej w praktyce jest nieograniczona i niekontrolowana.
Pandemia.
Jesteśmy na schodach 4 fali pandemii. Jak mawiał Bronisław Geremek – można iść w górę lub w dół. Nie miejmy złudzeń, choć to czwartorzędowa dla zmanipulowanej przez władzę ludności sprawa, idziemy „w górę” – tak twierdzą eksperci i wie grupa świadomych obywateli. Spójrzmy za siebie… Po podporządkowaniu wszelkich działań władzy kwestii jej utrzymania i wzmacniania jesteśmy jednym z krajów, który poniósł relatywnie najwyższe koszty niewłaściwych reakcji państwa na zagrożenie życia i zdrowia ludzi. Liczba nadmiarowych zgonów, to znaczy śmierci, której by nie było gdyby nie pandemia, sięga 130-140 tys. a przekroczy zapewne 200 tys. ludzi. To indywidualna i zbiorowa tragedia, straty nie do odrobienia. W informacji i propagandzie władz ona nie istnieje, ale w domach i umysłach ludzi dotkniętych dramatem jest stale obecna. Znikąd pomocy, brak empatii, samotność…
Już prawie dwa lata lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, laborantki i laboranci, uczeni, inni pracownicy służby zdrowia, wolontariusze, setki tysięcy ludzi pracują ponad siły, często z narażeniem zdrowia i życia, by pomóc ludziom przeżyć tę chorobę… Według danych MZ zmarło „do dziś”: 234 lekarzy, 193 pielęgniarki, 52 lekarzy dentystów, 23 położne, 19 farmaceutów, 6 fizjoterapeutów, 6 ratowników medycznych, 5 diagnostów laboratoryjnych, ale nie wiem, czy można im wierzyć, bo w sierpniu, gdy o to pytałem w Naczelnej Izbie Lekarskiej to usłyszałem, że zmarło ponad 500 lekarzy (tylko lekarzy i stomatologów), ale odradzają mówić o konkretnych liczbach, bo wiele osób umiera później w wyniku powikłań, w których wpływ wirusa SARS-CoV-2 nie jest jeszcze dokładnie zbadany. Znikąd pomocy, brak empatii, samotność… Ba, za to są liczne połajanki, narzekania, lekceważenie, hejt, nawet groźby i oskarżenia. Nieodpowiednie wynagrodzenie, brak infrastruktury i sprawnej organizacji. Fatalne zarządzanie kryzysem w skali kraju i większości województw. Niewykorzystany i marnowany potencjał samorządów, kompetentnych i oddanych ludzi. Odrzucenie współpracy międzynarodowej, by zachować monopol władzy. Po prostu – nieodpowiedzialny i niekompetentny ośrodek decyzyjny pilnujący tylko i wyłącznie partykularnego (politycznego i materialnego) interesu partii, władzy i jej ludzi.
Szczepienia i stosowanie profilaktyki, tzw. ograniczeń gdy należałoby mówić „zabezpieczeń”. To jest klęska władzy, którą widzimy i doświadczamy każdego dnia. Blisko połowa populacji jest niezaszczepiona i zaraża innych, w tym zaszczepionych. Najnowsze dane MZ mówią, że w 4 fali 93% chorych i 96,5% zgonów to osoby niezaszczepione. Wyraźna, widoczna na ulicach i w sklepach mniejszość stosuje konieczne zabezpieczenia. To z tego powodu 4 fala rośnie i rośnie, szpitale stają się przepełnione i lekarze nie są w stanie leczyć chorych w skali potrzeb… Eksperci ostrzegają, że efekt tych szkodzących nam priorytetów władz (utrzymanie i utrwalanie władzy, w tym konkretnym przypadku „podlizywanie się” swojemu elektoratowi niewierzącemu w epidemię i przeciwnemu szczepieniom) będzie liczony w kolejnych tysiącach zgonów, których mogłoby nie być. Odpowiedzialność władz, które tyle mówią o „dobru narodu” jest jednoznaczna. Są winni tysięcy śmierci, które były i są do uniknięcia.
Aborcja.
Tydzień temu setki tysięcy ludzi z inicjatywy przerażonych i zagrożonych kobiet wyszło na ulice polskich miast, by zaprotestować przeciwko nieludzkiemu prawu wprowadzonemu przez fundamentalistyczną władzę uderzającego w ich prawa do życia i zdrowia, ich prawa do decydowaniu o sobie, o macierzyństwie, o wolności w kwestii przerywania ciąży. Ignorując wiedzę i wartości, jakimi są wolności i prawa jednostki grupa staruchów z kościoła i z PiS zabroniła aborcji nawet w przypadku zagrażającego życiu matki uszkodzenia płodu. Czyste barbarzyństwo. Marsze protestacyjne „Ani jedna więcej” zalały Polskę po ujawnionej śmierci do uniknięcia w wyniku pisowskiego prawa 30 letniej, matki, żony, córki – Pani Izy z Pszczyny. „Nigdy nie będziesz szła sama” – mówią kobiety od lat i wyszły na ulicę. Władza, która robiąc największe świństwa zawsze „ma czyste ręce”, jak kościół i księża, winę zrzuca, jak zwykle, na bojących się odpowiedzialności karnej lekarzy.
W Polsce, w 38 mln. kraju, w 2021 roku przeprowadzono 300 legalnych aborcji, to znaczy takich, na które pozwala nieludzkie, restrykcyjne, fundamentalistyczne prawo, 45 tys. kobiet zwróciło się do organizacji „Aborcja bez granic” o pomoc w przerwaniu ciąży poza granicami kraju (przede wszystkim w Unii Europejskiej, bo tam ten problem już dawno został przemyślany i rozwiązania dostosowano do aktualnej wiedzy i świadomości ludzi) a szacuje się, że w takim społeczeństwie jak nasze, dotyczy to blisko 200-250 tys. kobiet rocznie. Co się z nimi dzieje, co i jak robią jedynie możemy szacować… Ile z nich umiera lub ma niepotrzebnie komplikowane życie? Żeby uświadomić sobie skalę i wagę problemu pamiętajmy, że od kilku lat w Polsce rodzi się 330-350 tys. dzieci. Odpowiedzialność przejętego przez Kaczyńskiego państwa w tym zakresie jest jednoznaczna.
Irytuje mnie wszelki symetryzm, w kwestii przerywania ciąży też. To prawda, że tzw. kompromis aborcyjny jest anachroniczny i że w ogóle o „kompromisach” w zakresie praw i wolności człowieka nie powinno być mowy, ale procesy mają swoją dynamikę i „czepianie się” dla samego „czepiania” za zrobione „stare” błędy w sumie po to, by odsunąć uwagę, od tego co teraz przeciwko nam robi władza, jest szkodliwe i utrudnia zrozumienie rzeczywistości. Bo Kaczyński ten społeczny problem, jak wszystkie inne, traktuje czysto instrumentalnie; by wypełnić zobowiązanie dane hierarchom kościoła, którzy „lud” mają trzymać w tradycyjnym porządku, by dzielić i konfliktować ludzi zgodnie ze swoim interesem, podporządkować ich swojej woli, by służyło to jego nieograniczonej władzy i wizji państwa w jak największym stopniu podporządkowanego i wykorzystywanego przez ludzi z jego partii. III RP taka nie była. Państwa Kaczyńskiego z naszymi prawami i wolnościami, z obecnością w Unii Europejskiej pogodzić się nie da. Patrzmy na całość i oceniajmy tak, jak należy.
Przyjaciele i znajomi mówią mi – Pawle, trzeba być optymistą, odsuniemy Kaczyńskiego od władzy, jeszcze będzie przepięknie… przynajmniej powinniśmy tak pisać i mówić, by nie tracić nadziei, nie zniechęcać innych do aktywności… ale wolę pisać o tym co widzę i co o tym myślę.
To jest fascynujące, że partia odżegnują się od wzorców komunistycznych&faszystowsko- narodowosocjalistycznych a jednocześnie działająca w ich duchu ma tak niebywałe poparcie PL społeczeństwa. …
PolubieniePolubienie