18.06.2022. „Polskość to nienormalność” (Donald Tusk. 1987)

„…Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń?

Polskość to nienormalność – takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu.

Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje bark brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię; i każą je z dumą obnosić.

Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę; Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi. Jest jakiś tragiczny rozziew w polskości – między wyobrażeniem a spełnieniem, planem a realizacją. Jest ona etosem pechowców, etosem przegranych i zarazem niepogodzonych ze swą przegraną.

Wolność jest w nim wartością najwyższą -[—-] [wycięte przez cenzurę – Ustawa z dnia 31 VII 1981 r. o kontroli publikacji i widowisk, art. 2 pkt 6 (Dz. U. nr 20 poz. 99, zm.: 1983 Dz. U. nr 44 poz. 204)] porywa się na czyny wielkie z mizernym zwykle skutkiem.

Polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów.

Piękniejsza od Polski jest ucieczką od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej.

I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia prowadzi w krainę mitu.

Sama jest mitem.

Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami.

I trudno, by było inaczej…”

Tekst ukazał się po raz pierwszy w „Znaku” nr 390-391 (listopad-grudzień 1987). To był jego fragment, ostatnio często cytowany. Pojawia się jak meteoryt na Facebooku zdobywając kilkanaście „lajków”, ale jest licznie i chętnie udostępniany. Nie wiem czy czytany. Znak go przypomniał w 2011 roku. Napisał go 30 letni chłopak z pierwszego NZS-u, mężczyzna z Gdańska zarabiający na życie swojej rodziny czyszcząc kominy na wysokościach, działacz podziemnej „Solidarności”, młody historyk i liberał. Mój rówieśnik, z podobnym początkiem życiorysu. Poznaliśmy się niedługo później. (Ten akapit dedykuje współczesnym trzydziestoletnim, wiecznie niezadowolonym, w większości biernym ale stale krytykującym Tuska za popełnione i niepopełnione błędy.)

Myślę i myśleliśmy wtedy podobnie. Mój bliski kumpel pisał pracę magisterską „z Gombrowicza”, ja u profesora Janusza Maciejewskiego w IBL-u „znęcałem” się nad „życiem pisarza jako znakiem kulturowym”… rzecz była o Jerzym Andrzejewskim a właściwie ciągu antynomii i tym naszym „borykaniu” się z polskością i „gębami”, które przybieramy, by czuć się lepiej. By się podobać innym.

Dzisiaj ten stary tekst Donalda spełnia się po latach darowanych przez los i grupę naprawdę wybitnych ludzi, Polek i Polaków, którzy potrafili wznieść się ponad, myśleć i pracować. Ładnie to Donald napisał, ładnie i mądrze, w ten ponury czas 86/87 roku, gdy byliśmy cholernie zmęczeni ale młodzi!!!

Nie mam wrażenia, że o „polskości jako nienormalności” rozmawia się dzisiaj w szkołach, w uniwersytetach, na seminariach, gdzie są młodzi ludzie stłoczeni na schodach, parapetach… Zostaliśmy tylko my, ze swoimi myślami sprzed lat w konfrontacji z otaczającym „tu i teraz”. Trochę tak, jakby ta „nienormalność” stawała się „normalnością”, o której nie warto rozmawiać, bo to dla jednych byłoby zbyt banalne dla innych niepotrzebne. A może jest zbyt trudne? Niepotrzebne, bo nonkonformistyczne? Nie wiem i nie rozumiem tej zbiorowej ucieczki od wolności. Tekst Donalda przypomniał mi, jacy byliśmy. Zbuntowani, niecierpliwi, rozmawiający ze sobą. Różni, ale razem, bo trzeba otaczający nas świat zmienić. Otworzyć okna. Stąd wzięło się nasze zwycięstwo!

Znak, przedruk z 2011 roku. Cały tekst Donalda „Polak rozłamany” (z interwencją cenzury z roku 1987): https://www.miesiecznik.znak.com.pl/6792011donald-tusk-polak-rozlamany/

foto: Donald Tusk, Znak.

2 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s