Konrad Fijołek podczas konferencji prasowej w Rzeszowie (fot. PAP/Darek Delmanowicz)
Z inicjatywy środowisk obywatelskich i samorządowych Konrad Fijołek wspólnym kandydatem KO, Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni, Lewicy i Koalicji Polskiej w przedterminowych wyborach na Prezydenta Rzeszowa.
To ważna decyzja. Zazwyczaj po pierwszym kroku następują następne. Zawarte porozumienie dowodzi, że wbrew opiniom wielu komentatorów porozumienie jest możliwe. Mówimy już o faktach. Wydaje się, że teraz potrzebny byłby głos poszczególnych środowisk opozycji „ulicznej”, pozaparlamentarnej, że wspierają tę drogę i idą nią razem z obywatelskim kandydatem i popierającymi jego partiami. Szkoda, że ta bardzo ważna dla polskiej polityki i naszej przyszłości wiadomość nie została przez media odpowiednio nagłośniona, tak jak wskazuje na to jej ranga. Dzisiejszy Onet i Gazeta.pl na przykład o tym ani mru mru, czego efekty od razu widać w Google, gdzieś tam pod koniec strony… To wręcz skandal, ale co zrobić… „taki mamy klimat”, takich redaktorów.. Jakby zapomnieli, że co najmniej 1/3 naszych rodaków, co prawda z własnej winy, ale jednak skazanych jest jedynie na przekaz medialny władzy i zapewne nic o kandydacie i porozumieniu w Rzeszowie nie słyszeli. Dobrze, że TVN24 transmitował konferencję Konrada Fijołka i liderów, ale by dalej tę informacje promować, jak potrafią, to nie. Żeby tę barierę ciszy i mur propagandy przebić trzeba włożyć 100 razy więcej energii i odrobinę inteligencji. W mediach społecznościowych też nie dość o tym. Piszmy więc i udostępniajmy…
Przed i po wyborach prezydenckich 2020 roku napisałem dwa teksty, ciągle aktualne. Przypomnę je zatem, bo tworzą odpowiednie tło dla wczorajszego wydarzenia:
https://pawelbujalski.blog/2020/11/24/03-06-2020-this-is-the-end/
https://pawelbujalski.blog/2020/11/24/13-07-2020-po-wyborach-krotko/
Aby wrócić na drogę wolności, demokratycznych zasad państwa prawa i bezwzględnie wymaganego szacunku i uznania opinii obywateli w procesie podejmowania decyzji, ich prawa do wolności, współdecydowania i poczucia, „że są u siebie” konieczna jest współpraca wszystkich środowisk demokratycznych i ponad normatywne zmobilizowanie ludzi do aktywności. Sytuacja nie jest bowiem „normalna”, jak chcą wmówić rządzący. Złamali Konstytucję, praworządność, w praktyce wprowadzają system autorytarny i kłamiąc, jak komuchy kiedyś, manipulują i wykorzystują istotną część naszych rodaków do swoich czysto partyjnych, osobistych celów. Grozi to pełną katastrofą, bo przy tym kradną, są niekompetentni, w polityce przez duże „P” realizują politykę Putina i zagrażają naszemu bezpieczeństwu, sojuszom, integracji w ramach Unii, z „polexitem” włącznie. A to wszystko, by spełnić chore ambicje jednego człowieka i dziką pazerność jego żołnierzy. Sytuacja jest bardzo poważna, ze wszech miar extra ordynaryjna i wymaga na prawdę zjednoczenia wszystkich sił demokratycznych, jak w czerwcu 1989 roku, by wrócić do wolności.
Dlatego tak ważne jest porozumienie rzeszowskie. Borys Budka, Szymon Hołownia, Włodzimierz Czarzasty i Władysław Kosiniak-Kamysz i reprezentowane przez nich 4 najważniejsze partie i środowiska opozycyjne, które w sondażach, gdy występują razem osiągają znaczną przewagę nad PiS wspólnie postanowili poprzeć jednego kandydata, Konrada Fijołka, aktualnego wiceprzewodniczącego Rady Miasta na prezydenta Rzeszowa w zbliżających się w maju przedterminowych wyborach. Niedawno, miesiąc temu PO wystąpiło z propozycją do innych demokratycznych sił politycznych utworzenia Koalicji 276, która wspólnie podjęłaby wszystkie możliwe działania, by jak najszybciej i skutecznie, w demokratycznej formie odebrać władzę uzurpatorom. Nikt bowiem Kaczyńskiemu nie dał mandatu na zmianę ustroju, likwidację demokratycznych instytucji, złamania trójpodziału władzy, prawa o mediach publicznych, na kłamstwo i kradzież wspólnego, państwowego majątku. Na bezkarność. Dlatego uważam, że termin „uzurpatorzy” jest w pełni adekwatny do zaistniałej od 2015 roku sytuacji. Uważam też, że wybory prezydenckie 2020, w czasie pandemii, zostały przeprowadzone niezgodnie z demokratycznymi zasadami, co tylko wzmacnia tę tezę.
Wczorajsza konferencja prezentująca wolę poparcia obywatelskiego, rzeszowskiego kandydata na prezydenta miasta przez liderów opozycyjnych ugrupowań, w praktyce, jest początkiem Koalicji 276. Nastąpiło to szybko, z pewnością nie jest przypadkiem i musiało być poprzedzone rozmowami wykraczającymi poza rzeszowskie wybory. Bardzo dobrze się stało, że po latach doświadczeń nacechowanych bezradnością, w odpowiedzi na artykułowane oczekiwania społeczne i zdrowy rozsądek podjęto taką decyzję. Warto zatem przypomnieć, nam i sygnatariuszom tego porozumienia, że źródłem energii dla tego kroku są nasze, obywateli działania przez ostanie lata, nasz opór i walka. Przede wszystkim zaś impulsem bez wątpienia jest gniew i determinacja polskich kobiet, które odpowiadając na wezwanie do walki przez „Strajk Kobiet” wyszły tak licznie, tak dzielnie na ulice polskich miast i miasteczek w obronie swoich praw do wolności, wolności wyboru i odpowiedniego traktowania – rzeczywistej podmiotowości i prawdziwego a nie tylko wynikającego z konwenansu szacunku. Powinniśmy też pamiętać o roli KOD-u w pierwszych latach tworzącej się dyktatury, o naszej walce o niezależność sądów i sędziów, o „Wolnych Sądach” i determinacji tysięcy ludzi ciągle walczących o nasze prawa, o „Obywatelach RP” i setkach innych inicjatyw. Partie muszą o tym wszystkim pamiętać i trzeba im to przypominać. Koalicja 276, bez względu jaką w efekcie będzie miała nazwę zwycięży tylko i wyłącznie wtedy, gdy uzyska rzeczywiste poparcie społeczne a jest to możliwe pod warunkiem, że będzie podmiotowo traktować walczącą o wolność i demokrację zorganizowaną, aktywną, mającą swoje opinie i postulaty „ulicę” – opozycję pozaparlamentarną, dzięki której jeszcze oddychamy. Nie o nazwę tu chodzi, ambicje czy interesy grupowe tylko o cel, a właściwie, w rzeszowskim przypadku, dwa cele; wspólne, obywatelek i obywateli, demokratycznych partii, organizacji pozarządowych, różnych środowisk; zawodowych, miejskich, ekologicznych, od lewicy po prawicę, wszystkich, dla których wartości demokratyczne jako podstawa funkcjonowania państwa i nasza obecność w Unii Europejskiej są rozumiane jako racja stanu i wymagają wspólnego działania, by odsunąć uzurpatorów od władzy. I drugi: by mieszkańcy Rzeszowa mieli w przyszłości dobrego, skutecznego Prezydenta miasta!